
Test #1: Prostownik z Biedronki
12-amperowy, mikroprocesorowy prostownik + wspomaganie rozruchu prądem 75 A za 250 zł? Brzmi jak okazja, która się nigdy więcej nie przytrafi i zniknie równie szybko jak sprzedawca ją oferujący? Czy za takie pieniądze można kupić dobry, mocny prostownik? Zapraszam do mocno subiektywnego testu! Dzisiaj sprawdzam prostownik z Biedronki.
Urządzenie co prawda kupiłem na Allegro za 250 zł, ale takie same można było kupić swego czasu w Biedronce za 199 zł. Producentem, a właściwie importerem z Chin, jest radomska Firma Sena E. Co dostajemy za 250 zł? Otóż całkiem dużo. Dosłownie – urządzenie jest sporych rozmiarów, posiada metalową, solidną obudowę z otworami wentylacyjnymi i panel sterujący wykonany z tworzywa sztucznego. Przewód zasilający 230 V ma 150 cm długości, przewody niskonapięciowe o przekroju 4 mm2 – 160 cm i są zakończone mocnymi klemami.


Prostownik jest ciężki, co dobrze rokuje. Na przednim panelu znajdziemy 7-segmentowy wyświetlacz LED, który domyślnie pokazuje napięcie na akumulatorze. Można też na nim podejrzeć prąd ładowania i stopień zaawansowania procesu ładowania. Na panelu znalazły się także przyciski sterujące oraz diody informujące o ustawionych parametrach.


Tryby pracy
Prostownik obsługuje akumulatory kwasowo – ołowiowe, żelowe lub z matami z włókna szklanego. Prąd ładowania można ręcznie ograniczyć do 2, 6 lub 12 A albo. Po podłączeniu akumulatora malutki procesorek sprawdza jego stan i zaczyna proces ładowania lub odsiarczania. Gdy się nie uda, na wyświetlaczu zostanie wyświetlony błąd. Dodatkowymi funkcjami są: test alternatora, wspomaganie rozruchu prądem do 75 A i źródło prądu stałego o napięciu 13,6 V. To ostanie przyda się do testowania części wyjętych z samochodu lub do oszukania mikroprocesora, o czym w dalszej części testu 😉
Co jest w środku
Za dużą wagę i gabaryty odpowiada pokaźnych rozmiarów transformator toroidalny i trochę elektroniki (wybaczcie, nie zagłębiałem się w szczegóły). Przewody wewnątrz są w lekkim nieporządku, ale nie ma tragedii. Tak wygląda środek po zdjęciu obudowy:

Szybki test
Do testów użyłem rocznego akumulatora Centra Futura 61Ah, który był głęboko rozładowany – w samochodzie pokazywał 1,8 V, a po wyjęciu, bez obciążenia ok. 2,8 V. I było to jego trzecie głębokie rozładowanie.
Pod osłoną nocy Saab potajemnie włącza dmuchawę nawiewu i rozładowuje akumulator. Może to być też coś innego – ostatnio wyjąłem bezpiecznik dmuchawy i akumulator mimo wszystko został rozładowany. Mam nadzieję, że przy remoncie silnika uda się znaleźć winowajcę.

Akumulator podłączyłem do prostownika – od razu przechodził w tryb „Repair” czyli odsiarczania. Niestety po 2 h na wyświetlaczu pojawił się błąd „Er2”. Instrukcja mówi, że akumulator odszedł do lepszego świata i powinienem kupić nowy. Niezrażony niepowodzeniem uruchamiałem ładowanie kilkanaście razy – za każdym razem włączało się odsiarczanie, które kończyło się tym samym błędem. Niestety nie można wymusić trybu ładowania – odsiarczanie włącza się automatycznie. Wydaje mi się, że prostownik zaczyna ładowanie i po kilku sekundach mierzy jak szybo spada napięcie. Jeśli szybo – włącza odsiarczanie. Skoro akumulator i tak jest do wymiany, to postanowiłem spróbować inaczej – włączyłem tryb „zasilacza 13,6V”. Początkowo prostownik ograniczał prąd do 0,01 A, ale po chwili puścił już 6,7 A.
Regeneracją bym tego nie nazwał
Zostawiłem go tak na ok. 20 minut. W tym czasie włączyło się chłodzenie, więc wiatrak działa. Następnie włączyłem ładowanie ponownie i akumulator się… naładował. Niestety nie powiem Wam jak długo to trwało, bo poszedłem do mojego korpo zarobić hajs na nową baterię 😉 Przez 3 dni utrzymywał napięcie 12,5 V, a umieszczony w samochodzie bez problemu uruchomił silnik, 3 razy pod rząd. Po kolejnych kilku dniach uruchomiłem samochód bez problemu kolejne kilka razy. Oczywiście liczę się z tym, że jego pojemność może być ograniczona, jednak konieczność wydania kolejnych 300 zł na akumulator została nieco odsunięta w czasie.
Wspomaganie rozruchu
Nie było konieczne, więc nie przeprowadzałem testu. Ale zimą, kiedy zasiarczony akumulator może odmówić współpracy – może się przydać. Tylko 2 uwagi:
1. to jest wspomaganie rozruchu – 75 A to zdecydowanie za mało, żeby odpalić silnik – może pomóc, ale nie w przypadku głębokiego rozładowania
2. prostownik nie ma swojego akumulatora – do pomocy przy rozruchu potrzebuje podłączenia do sieci 230 V.
Update 08.01.2020:
Miałem okazję przetestować wspomaganie rozruchu, napięcie na akumulatorze spadło do ok. 10,1V. Rozrusznik nie chciał w ogóle zakręcić, słychać było tylko „cykanie”. Podłączyłem prostownik i od razu uruchomiłem wspomaganie rozruchu. Rozrusznik z trudem zakręcił parę razy i silnik się uruchomił. Natężenie prądu zapewne było dalekie od wymaganego, jednak wystarczające do awaryjnego uruchomienia auta. Co ważne, tego trybu mogłem użyć praktycznie od razu, bez czekania, aż akumulator się nieco podładuje.
Podsumowanie
Jestem pozytywnie zaskoczony – urządzenie jest solidnie wykonane, duże trafo w środku daje nieporównywalnie większe możliwości niż większość malutkich, impulsowych prostowników dostępnych na rynku. Spory prąd ładowania wystarczy właściwie do większości akumulatorów w osobówkach – teoretycznie powinniśmy nim naładować akumulatory do 120 Ah. Czy warto wydać 250 zł na prostownik? To zależy. Jeśli macie kilka samochodów, lubicie sobie przy nich pogrzebać i czasem się przyda źródło 13,6V lub macie kampera, który stoi przez całą zimę nieużywany i wymaga podładowania – zdecydowanie warto. Natomiast jeśli macie jeden samochód, który czasem wymaga podładowania – to jeśli koniecznie chcecie mieć prostownik, to poszukajcie czegoś do 100 zł, w Lidlu czy Biedronce też się takie trafiają i dają radę.
Prostownik można kupić też na Allegro za nieco ponad 300 zł: LINK
Zobacz również

Silnik Saab H, czyli rodzina B2xx
29 grudnia 2017
Volkswagen Transporter T3 – część 2: jedziemy w teren
2 lipca 2018
11 komentarzy
Blt
Trzeba było za te 250 zł wydane na prostownik kupić nowy akumulator
Michał Wawszczak
Dzięki za komentarz. Jest to na pewno ekonomiczne rozwiązanie! 🙂 Jednak potrzebuję trochę lepszego prostownika, bo mam więcej pojazdów i po prostu mi się przyda.
Paweł
Świetny prostownik, bardzo porządny za te pieniądze nie kupi się lepszego, lepszy zdecydowanie lepszy od chińskich yato itp.
wspomaganie działa świetnie, duży prąd. Polecam
Kamil_carstyle
W swojej cenie nie ma konkurencji. Jakość wykonania jest przyzwoita. Prosty w obsłudze oraz co najważniejsze robi swoją robotę jak należy. Spełnij moje oczekiwania w zupełności. Używam go do motocykla w zimę, lecz przydał się przy rozruchu samochodu. Warto zaznaczyć,że akumulator nie był w pełni rozładowany. Jak do tej pory oceniłbym go na 5+.
Badawlan
A ja mam pytanie. Mam taki mały prostownik sena. Z jednym przyciskiem mode. Podłączam do akumulatora i pokazuje powiedzmy 7.4V i dość szybko spada. Przyciskiem mode wybieram tryb na 12V po czym wyświetlacz szaleje pokazując od 7 do 16V. Słychać ciche pikanie. Co jest?
jedzze.pl
Niestety nie znam tego prostownika, nie wiem czym to może być spowodowane.
Adam
By uzyskać właściwą gęstość elektrolitu, ładowarka powinna ładować do 16,4V. Czy to urządzenie spełnia te warunki? Jakie było końcowe napięcie na akumulatorze w momencie zakończenia ładowania?
jedzze.pl
Nie udało mi się złapać samej końcówki ładownia, ale mniej więcej na godzinę przed zakończeniem napięcie wynosiło 14,6V. Nie wydaje mi się, żeby dociągnęło do 16,4V, ale pewności nie mam.
DENI
Ma ktoś info przy ilu V kończy ?
Kolega ma i przy 14.7 kończył oddał na reklamację .
Pawelmonte
Witam , mała ładowarka z biedronki ,,daje” 15,7 V i zapewne wtedy już niewielki amperaż ładowania… więc jest dobrze i wystarczy…ale nic więcej , cena około 60zł. ten ,,prostownik” jest droższy i lepszy… coś za coś… Pozdrawiam Pawel
Kamil
No i takie artykuły to się szanuje. Bardzo pomocne.