Zmarł John Haynes – twórca popularnych serwisówek
8 lutego, w wieku 80 lat zmarł człowiek, którego nazwisko znamy doskonale z instrukcji serwisowych. Wydawnictwo, które założył do tej pory wydało książki zawierające szczegółowe opisy napraw ponad 300 modeli samochodów i 130 modeli motocykli. Powstały także książki opisujące czołgi, Apollo 13 czy… Skoła Millenium z „Gwiezdnych Wojen”.
Początki wydawnictwa Haynes
Wszystko zaczęło się w latach 50. ubiegłego stulecia, kiedy Haynes zmodyfikował i sprzedał Austina 7. Udokumentował cały proces i wydał w formie niewielkiej broszury dla entuzjastów podobnych modyfikacji. 250 kopii Building A ‘750’ Special rozeszło się w ciągu 10 dni.
Następnie odbył służbę wojskową w siłach powietrznych gdzie poznał swoją przyszłą żonę. W 1965 r. pomógł koledze z wojska odbudować
Austina-Healey Sprite. Równolegle z renowacją samochodu robił zdjęcia i w 1966 r. wydał swoją pierwszą serwisówkę Austina. W ciągu 3 miesięcy sprzedało się 3000 egzemplarzy.
John szybko zauważył, że oficjalna dokumentacja warsztatowa producentów samochodów jest trudno dostępna i napisana trudnym, technicznym językiem. Postanowił stworzyć coś dla przeciętnego posiadacza samochodu, który chciał go naprawiać we własnym zakresie. Jego książki okazały się wielkim sukcesem – wydawnictwo w 1979 r. weszło na giełdę. W 1995 roku Haynes został odznaczony Orderem Imperium Brytyjskiego za zasługi w dziedzinie wydawniczej. Na fotelu prezesa wydawnictwa zasiadał do 2010 r. W sumie sprzedano ponad 200 mln książek sygnowanych jego nazwiskiem
Nie tylko wydawnictwo
Duży sukces wydawniczy pozwolił Johnowi Haynesowi na zgromadzenie sporej ilości samochodów. W 1985 roku powstało Haynes International Motor Museum w Sparkford. Początkowo w jego zbiorach znalazło się 30 samochodów przekazanych przez Haynesa, który w późniejszym okresie także wspierał muzeum. Obecnie znajduje się tam ponad 400 wozów i rocznie odwiedza je 125 000 osób.
John Haynes z pewnością zmienił świat na lepsze. Wydawane przez niego publikacje były tłumaczone na 15 języków. Współpracował z producentami samochodów , aby pozyskać dane techniczne, schematy, itp. Wydawać by się mogło, że to nie jest w ich interesie, gdyż nie będą zarabiać na serwisie. Jednak entuzjaści prędzej czy później kupią części u producenta, dzięki niskim kosztom samodzielnej obsługi samochód będzie dłużej na rynku i w ogólnym rozrachunku wszystkim wychodzi to na dobre.