
Najem długoterminowy – koszty
Wielu uważa, że najem długoterminowy jest bez sensu, bo płacimy co miesiąc ratę a na końcu zostajemy z niczym. Czy tak jest naprawdę? Jakie są plusy i minusy takiego rozwiązania pokażę Wam na przykładzie praktycznym – od 8 miesięcy użytkuję Nissana Micrę k13 w najmie długoterminowym. Chcę tylko zaznaczyć, że w tym wpisie pokazuję mój punkt widzenia, nie jestem zależny od żadnej firmy i nic z tego nie mam, że piszę o najmie. Dlatego nie podam nazwy firmy, ale podzielę się z Wami kosztami i ograniczeniami. Cykl podzielę na 3 krótkie części, w tym wpisie zrobię przedstawię koszty, a w dwóch kolejnych – wady i zalety najmu.
Nowe auto
Najpierw trochę wprowadzenia, żebyście znali powody dla których dokonałem takiego wyboru. Pod koniec ubiegłego roku potrzebowałem samochodu. Mój Saab domagał się sporego zastrzyku gotówki. Ale ponieważ nadchodziła zima, nie chciałem go już użytkować na spływających solą krakowskich ulicach – stanął w suchym garażu i stoi tam do dzisiaj. Po remoncie mieszkania z oszczędności nic nie zostało, więc zakupu nowego samochodu za gotówkę nie wchodził w grę. Dlaczego nowy a nie używany?
- Potrzebowałem czegoś, co będzie jeździć, a nie stać w serwisie lub rozgrzebane na podjeździe. Mam już takie 2, nie potrzebuję kolejnego. Można znaleźć używany samochód w dobrym stanie, ale wymaga to czasu, a tu mamy grudzień, zima za pasem. Wiecie jak się ogląda samochody zimą? No właśnie. Łatwo odpuścić dokładne sprawdzanie i zostać z ręką w nocniku.
- Potrzebowałem samochodu na szybko.
Mam firmę, więc w grę wchodził leasing albo najem długoterminowy. Wybrałem najem, bo:
- Mogłem wziąć auto tylko na rok, w tym czasie będę mógł odbudować swoje oszczędności i na spokojnie poszukać (większego) następcy
- W cenie comiesięcznej raty miałem ubezpieczenie, serwis i opony zimowe
- Po roku mogę ten samochód wykupić, zrezygnować z umowy lub wynająć kolejny, taka elastyczność w mojej obecnej sytuacji osobistej była wręcz idealna.
Micrę wybrałem, bo była tania, ładniejsza w środku niż Ibiza i miała 5 drzwi (rozważałem jeszcze Fiata 500). Nie jest to samochód marzeń, ale jako tymczasowe wozidło spisuje się całkiem nieźle. Można na przykład przewieźć nią 66 metrów profili stalowych, oczywiście pociętych na 2-metrowe odcinki. Ale to materiał na inny wpis. Do rzeczy!
Ile to kosztuje?
Micra została mi za darmo dostarczony pod blok. Przez pierwszy miesiąc zapłaciłem… 6,5 zł za weryfikacje mojego konta. Pierwszą ratę musiałem zapłacić dopiero po miesiącu, ale żeby nie było tak różowo, jednocześnie musiałem zapłacić także 2 ratę. Czyli ile?
899,13 zł brutto miesięcznie
W tej cenie jest samochód z limitem 20 000 km, „średni” pakiet serwisowy obejmujący przeglądy i wymianę części eksploatacyjnych jak tarcze, klocki, wszystkie płyny i filtry czy rozrząd. W ramach pakietu mam również ograniczony udział własny do 500 zł i opony zimowe wraz z wymianą i przechowywaniem. Za rok jazdy zapłacę 12 x 899,13 = 10 789,56 zł. Dużo? To policzmy leasing.
To może leasing?
Przyjmijmy wartość samochodu 45 000 zł brutto. Bez wpłaty własnej, rozważając leasing brałem pod uwagę 3 lata. Żeby to miało sens, załóżmy, że po roku sprzedaję samochód z leasingiem (robię cesję). Jedna rata wyniesie 45 000 / 36 = 1250 zł. Do tego dochodzą odsetki, liczmy 10% za 3 lata, czyli do spłaty mamy 49 500 zł / 36 = 1375 zł miesięcznie. Doliczamy pakiet ubezpieczenia AC/OC rzędu 7% rocznie, czyli ok. 3000 zł. Opony zimowe 700 zł + 120 zł rocznie za wymiany. Serwis po 20 000 km lub roku – ok. 650 zł. Mamy więc 4 470 zł dodatkowych kosztów w pierwszym roku użytkowania, co daje 372,5 zł miesięcznie. Rata plus koszty wynosi:
1747,5 zł brutto miesięcznie
Rocznie: 20 970 zł.
Jeszcze więcej. Po roku do spłaty pozostaje jeszcze 33 000 zł do spłaty. Czyli mniej więcej tyle, ile warta jest roczna Micra k13. Czy uważacie, że uda się zrobić cesję takiego leasingu, aby kupujący zapłacił chociaż połowę kosztów rat, które zapłaciliśmy? Nie wydaje mi. Musiałbym oddać taki leasing za darmo i jeszcze znaleźć chętnego, który będzie chciał zrobić taką cesję. Może to trwać nawet parę tygodni. Jeśli uda mi się „oddać” leasing, jest jestem do tyłu ponad 10 000 zł w porównaniu do najmu.
Oczywiście jest to bardzo specyficzny przypadek, jednak pokazuje, że najem może się opłacać. Wszystko zależy od Waszych potrzeb, w dłuższej perspektywie czasu lub przy dużej wpłacie własnej leasing może się bardziej opłacać, ale to już wymaga głębszej analizy. W kolejnych wpisach przeczytacie o wadach i zaletach najmu. A Wy co byście wybrali? Podzielcie się swoimi spostrzeżeniami w komentarzach! 🙂
Zobacz także:
-
Wady najmu długoterminowego samochodu - czy to na pewno dobre rozwiązanie?
Od prawie 9 miesięcy użytkuję wynajętego Nissana Micrę. Jak wygląda codzienność i jakie są wady najmu? …
-
Czy opłaca się kupować Saaba 9-3 OG?
Czy zastanawialiście się kiedyś ile wydajecie na utrzymanie swojego samochodu? Powiem wprost: lepiej nie liczcie,…
Zobacz również

Biała kolekcja Porsche – tak wygląda niebo petrolhead’a
6 lutego 2019
VW T3 – 7 przydatnych linków – część 1.
16 stycznia 2019